WYDARZENIA

Materiały na 1 dzień nabożeństwa Różaniec do Granic Nieba - 1 listopada 2020

Przebieg nabożeństwa:

I. Modlitwa do Boga Ojca:

Bądź uwielbiony Boże, w Trójcy Świętej Jedyny, Stwórco

wszelkiego stworzenia. Ty jesteś Miłością i Źródłem miłości.

Dziękujemy Ci, żeś nas tak cudownie stworzył!

Dziękujemy Ci także za życie członków naszych rodzin,

gdyż każdy człowiekjest wyrazem Twojego błogosławieństwa

dla nas, naszej ojczyzny i całego świata.

Niestety my, grzesznicy, często nie potrafimy przyjąć,
a niekiedy nawet wprost odrzucamy ten Owoc Twojej miłości.

Dlatego bardzo przepraszamy Ciebie za każdą zniewagę,

jakiej dopuściliśmy się odrzucając dar życia.

Przepraszamy za każde odrzucone przez naszych Rodaków dziecko poczęte,

które jest przejawem obfitości Twojego miłosierdzia dla rodziców, krewnych i całego narodu.

Przepraszamy Cię za każdego człowieka, który w jakikolwiek sposób przyczynił się do odrzucenia miłości objawionej w zaistnieniu nowego życia.

Prosimy o łaskę przebaczenia dla nas,

dla najbliższej rodziny, dla naszych przodków i potomków.

Jednocześnie pragniemy przyjąć do swego serca każde

poczęte, a odrzucone życie. Przyjmujemy te dzieci, którym

choć nie dano przyjść na ten świat, to jednak żyją przed

Twoim Obliczem. Nadajemy im prawa naszych rodzin

I obywatelstwo naszej Ojczyzny.

Przebacz nam i udziel daru jedności.

Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

(imprimatur N. 5375/2020)

 II. Modlitwa do Dzieci Nienarodzonych:

Wszystkie dzieci nienarodzone zabite w naszych rodzinach,

te o których wiemy i te, które są nam nieznane, przepraszamy

was i chcemy przyjąć do serca wasze przebaczenie.

Prosimy, jeśli już oglądacie Boga twarzą w twarz, wstawiajcie się za

nami, by śmierć nie miała dostępu do naszych rodzin.

Prosimy o modlitwę za Polskę i cały świat,

by wrócił do Boga Ojca, naszego Stwórcy.

Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

(imprimatur N. 5375/2020)

 III. Psalm 51:

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *

w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją.

Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *

i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość moją, *

a grzech mój jest zawsze przede mną.

Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem *

i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,

Abyś okazał się sprawiedliwy w swym wyroku *

i prawy w swoim sądzie.

Oto urodziłem się obciążony winą *

i jako grzesznika poczęła mnie matka.

A Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, *

naucz mnie tajemnic mądrości.

Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, *

obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.

Spraw, abym usłyszał radość i wesele, *

niech się radują kości, które skruszyłeś.

Odwróć swe oblicze od moich grzechów *

i zmaż wszystkie moje przewinienia.

Stwórz, Boże, we mnie serce czyste *

i odnów we mnie moc ducha.

Nie odrzucaj mnie od swego oblicza *

i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Przywróć mi radość Twojego zbawienia *

i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.

Będę nieprawych nauczał dróg Twoich *

i wrócą do Ciebie grzesznicy.

Uwolnij mnie, Boże, od kary za krew przelaną, †

Boże, mój Zbawco, *

niech sławi mój język sprawiedliwość Twoją.

Panie, otwórz wargi moje, *

a usta moje będą głosić Twoją chwałę.

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz, *

a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.

Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, *

pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci, *

odbuduj mury Jeruzalem.

Wtedy przyjmiesz prawe ofiary: dary i całopalenia, *

wtedy składać będą cielce na Twoim ołtarzu.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

 Link do wysłuchania Psalmu 51:

https://www.youtube.com/watch?v=5ZSfWVZglVE&t=94s

 

 IV. Różaniec Święty co najmniej jedna część Bolesna (czyli wszystkie 5 Tajemnic), w zależności od możliwości i pragnienia można odmówić wszystkie 4 części.

Niedziela – 1 listopada

Człowiek jest wielki nie przez to co ma,

nie przez to kim jest,

lecz przez to, czym dzieli się z innymi,

                             Jan Paweł II

 

I. MODLITWA W OGRÓJCU

Jezus - zarówno w życiu, jak i w śmierci - ofiarował siebie Ojcu w pełni posłuszeństwa (...) W Getsemani widzimy, jak bolesne to było posłuszeństwo: Ojcze... zabierz ten kielich... Lecz nie to, co Ja chcę, ale to co Ty. W tym momencie Chrystus przeżywa agonię duszy, która jest o wiele boleśniejsza od agonii ciała, na skutek wewnętrznego konfliktu między najwyższymi racjami męki, zawartej w planie Bożym, a faktem, że Jezus z niezwykłą wrażliwością swej duszy zdaje sobie sprawę, jak ogromna jest brzydota grzechu, któ­ry zdaje się na Niego spadać. On, który prawie stał się grzechem (czyli ofiarą grzechu), jak mówi św. Paweł, aby w Nim dokonało się zadośćuczynienie za grzechy wszystkich. Tą drogą Jezus zbliża się do śmierci jako najwyższego aktu posłuszeństwa: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego – ducha, a zarazem pod­stawę Jego ludzkiego życia (...) To posłuszeństwo jest równocześnie wyrazem miłości nieskończonej, która łączy Syna z Ojcem... A więc posłuszeństwo znaczy równocześnie: pełnia miłości. Absolutna pełnia miło­ści, która nie tylko równoważy, ale bezwzględnie przeważa grzech świata. Dlatego świat jest odnowiony, dlatego świat jest odkupiony w Jezusie Chrystusie.

(Katecheza środowa, 19 października 1988)

II. BICZOWANIE

Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, Jezus ukazał całą prawdę zawartą w proroczych słowach: Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przy­jaciół swoich. Stając się Mężem boleści, ustanowił nową solidarność Boga z cierpieniami ludzi. Odwiecz­ny Syn Boga, zjednoczony z Nim w wiecznej chwale, nie domagał się przywilejów ziemskiej chwały ani uwolnienia od bólu, lecz wstąpił na drogę krzyża, wybrał cierpienia nie tylko fizyczne, ale i moralne, które towarzyszyły Mu aż do śmierci: wszystko to uczynił z miłości dla nas, aby pokazać ludziom swoją miłość, zadośćuczynić za ich grzech i z rozproszenia doprowadzić ich do jedność. Wszystko, bowiem miłość Chry­stusa była odbiciem miłości Boga do ludzi (...) W obliczu tej tajemnicy możemy powiedzieć, że bez cierpie­nia i śmierci Chrystusa miłość Boga dla ludzi nie ukazałaby się w całej swojej głębi i wielkości. A z drugiej strony cierpienie i śmierć stały się dzięki Chrystusowi zachętą, bodźcem, powołaniem do miłości bardziej wielkodusznej, tak jak to się działo w życiu wielu świętych (...) oraz innych ludzi, znanych i nie znanych, którzy potrafią uświęcić ból, stając się odbiciem bolesnego oblicza Chrystusa.

(Katecheza środowa, 19 października 1988)

III. UKORONOWANIE CIERNIEM

Chrystus, który cierpi, jest - wedle słów współczesnego poety – Świętym, który cierpi, i dlatego cierpienie Jego posiada głębię niewymowną: jest z pewnością najbardziej niewinny, najbardziej bezgrzeszny pośród wszystkich Hiobów, pośród wszystkich cierpiących bez własnej winy (...) poprzez takie cierpienie bez winy Chrystus dokonuje odkupienia świata. Moc odkupieńcza cierpienia tkwi w miłości (...) Uczestniczyć w krzyżu Chrystusa – to znaczy wierzyć w zbawczą moc ofiary, którą każdy cierpiący może składać wraz z Odkupicielem. Cierpienie wówczas zostaje wyzwolone z poczucia bezsensu, zyskuje swój twórczy sens i wymiar. Schodzi niejako na dalszy plan jego wyniszczająca moc, skoro tajemnica Odkupienia świadczy, że cierpienie wydaje szczególne owoce (...) Czyż nie jest to odpowiedź, na którą czeka dziś ludzkość? Odpowiedź, jakiej może udzielić tylko Chrystus ukrzyżowany, Święty, który cierpi, który potrafi dotrzeć do samego sedna ludzkich problemów, stoi bowiem u boku wszystkich cierpiących, którzy proszą Go, aby natchnął ich nową nadzieją.

(Katecheza środowa, 9 listopada 1988)

IV. DŹWIGANIE KRZYŻA

Stajemy tu w przekonaniu, że krzyżowa droga Syna Bożego nie była zwyczajnym zbliżaniem się do miejsca kaźni. Wierzymy, że każdy krok Skazańca, każdy Jego gest i każde słowo, a także wszystko to, co przeżywali i czego dokonali uczestnicy tego dramatu, nieustannie do nas przemawia. Przez swoją mękę i śmierć Chrystus odsłania przed nami prawdę o Bogu i o człowieku (...) Co to znaczy: mieć udział w krzyżu Chrystusa? To znaczy doświadczyć w Duchu Świętym tej miłości, jaką krzyż Chrystusa kryje w sobie. To znaczy w świetle tej miłości rozpoznać swój własny krzyż. To znaczy w mocy tej miłości wciąż na nowo brać go na ramiona i iść... Iść przez życie naśladując Tego, który przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy tron Boga (...) Tak oto krzyż – znak hańbiącej śmierci, zarezerwowany dla najniższej ka­tegorii ludzi - stał się kluczem. Odtąd przy pomocy tego klucza człowiek będzie otwierał drzwi głębi Bożej tajemnicy. Za sprawą Chrystusa przyjmującego krzyż, narzędzie swego wyniszczenia, ludzie dowiedzą się, że Bóg jest miłością.

(Droga Krzyżowa Roku Świętego, Koloseum, 2000)

V. ŚMIERĆ NA KRZYŻU

Krzyż - to znaczy: oddać swe życie za brata, aby wraz z jego życiem ocalić własne. Krzyż – znaczy: miłość silniejsza jest od nienawiści i od zemsty; lepiej jest dawać aniżeli brać; angażowanie się jest skuteczniejsze od czczego stawiania żądań. Krzyż - znaczy: nie ma rozbicia bez nadziei, ciemności bez gwiazdy, burzy bez bezpiecznej przystani. Krzyż - znaczy: miłość nie zna granic; rozpocznij od tych, którzy są najbliżej ciebie, i nie zapominaj o tych, którzy są najdalej. Krzyż - znaczy: Bóg jest większy od nas, ludzi, większy niż nasza zawodność; jest ratunkiem nawet w największej klęsce; życie jest silniejsze niż śmierć.

(Homilia, Wiedeń, 10 września 1983)